poniedziałek, 16 lutego 2015

8. Zac wraca, przynosząc tylko kłopoty.

9 komentarzy:


Khloe’s POV
Ale jak to możliwe. Nie rozumiem, przecież Zac miał wrócić dopiero za 3 miesiące. Co go do tego skłoniło. Jestem tylko jednego pewna, Zac oznacza kłopoty. 
-Khloe, żyjesz? -  zapytał zaniepokojony David. Nie dziwię się mu stoję już tak od dobrych pięciu minut.
-Tak, wszystko w porządku, pójdę do siebie, a ty nie idź spać za późno- powiedziałam
Weszłam do mojego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się na dół. Nie to, że nie lubię Zaca w końcu jest moim starszym bratem, ale nie chcę żeby przyjeżdżał. Chcecie wiedzieć czemu wyjechał? A więc  Zac od dawna zamieszany był w afery narkotykowe, wyścigi samochodowe. Rodzice przymykali na to oko, ale miarka się przebrała, kiedy to Zac w towarzystwie policjantów został odwieziony do naszego domu pod wpływem narkotyków.  Tata postanowił wysłać go na studia i niecałe pół roku temu  Zac wyjechał, tata mówił, że będzie u nas dopiero na święta, czyli za 3 miesiące. Muszę jak najszybciej dowiedzieć się o co mu chodzi.  Jestem już za  bardzo zmęczona, a jutro dodatkowo mam szkołę. Postanowiłam wziąć prysznic, obejrzeć jakiś film i odpłynąć w głęboki sen.

Justin’s POV
Ten dzień był naprawdę męczący. Zaparkowałem koło domu, zamknąłem drzwi i otworzyłem drzwi. Odłożyłem kluczyki na komodę, a  kiedy chciałem iść na górę, z salonu dobiegł do mnie głos Taylora.  Spokój nie jest mi chyba dany. Leniwie pobiegłem do salonu, widząc chłopaków siedzących na kanapie.
-Yo, Bieber- powiedział  Bruce- Chcesz piwa?
-Daj- wziąłem piwo, otworzyłem je i upiłem łyk. Nagle poczułem się rozluźniony.
-Dobra, wy tu gadu-gadu ale po co jestem wam potrzebny?
-Nie będzie to dla ciebie jakaś specjalnie dobra wiadomość, ale Champion wraca do miasta.
Zakrztusiłem się piwem.
-Co ten skurwiel ma prawo się tu pokazywać, po tym jak zepsuł całą robotę i uciekł jak totalna pizda- krzyknąłem.
-Opanuj się Bieber, podobno chcę się z nami spotkać. Nie wiem jakie ma intencje, ale jeśli nie są one najlepsze, zaatakujemy jego młodszą siostrę i zrobisz to ty.
-Co? Ja? Ja się w coś takiego nie bawię, ale jeśli ten skurwiel będzie płakać chcę to zobaczyć, nawet kosztem tej dziewczyny.
-To załatwione, możecie już iść, Champion zjawia się jutro więc zaczynamy akcję.
-Jeszcze jedno- powiedziałem- Jak wygląda ta dziewczyna?
-Postaramy się zdobyć dzisiaj jej imię i nazwisko, a także gdzie możesz jej znaleźć
Jestem ciekawy jak ona wygląda, a może chodzi ze mną do liceum. Nie będę o tym cały czas myślał.

Khloe’s POV
„It’s a new day, but i’m feels old” do moich uszu dobiegł mój ukochany budzik.  Przeciągnęłam się i leniwie zwlekłam się z łóżka. Kolejny dzień szkoły, na szczęście dzisiaj ukochany piątek. Wybrałam zwykłe jeansy i czarną koszulkę, a na to ubrałam skórzana kurtkę. Wykonałam poranne czynności i zeszłam na dół. A raczej zjechałam, na moim tyłku. Tak jestem ofiarą losu. Udałam się do kuchni spotykając rodziców i Davida, którzy żywo o czymś dyskutowali. Czy oni są głusi? Przecież byłam tak głośno jak słoń w składzie porcelany.
-Hej wszystkim  o czym tak dyskutujecie?- zapytałam
-Zapewne, wiesz, że twój brat przyjeżdża ten dzień nastąpi dzisiaj- odparł mój ojciec
-Tato?
-Hym?
-Czemu Zac przyjeżdża i  ja dowiedziałam się o tym ostatnia, ale mniejsza z tym, co go do tego skłoniło?
-Chcę odwiedzić rodzinę- odparł nonszalancko tata
-Nie dawał znaku życia od pół roku, a teraz mówisz, że przyjeżdża?- prawie krzyknęłam
-Khloe nie podnoś głosu w moim domu, a po drugie chyba każdy zasługuję na drugą szansę, nieprawdaż?
-Szkoda, że każdą szansę zmarnował- mruknęłam
-Co tam mówisz Khloe?- wtrąciła się mama
-Nic, nic. Wychodzę prawdopodobnie Isa już czeka, kocham was, do później- krzyknęłam
Na podjeździe zobaczyłam Isę, szybko wsiadłam do samochodu.
-Cześć Khloe, czemu jesteś smutna?
-Wydaję ci się- powiedziałam
-Nie ściemniaj znam cię od przedszkola kiedy wylałaś na mnie sok, wiem kiedy kłamiesz, a kiedy nie
-Skąd masz taką pewność?
-Proszę cię- Isa się zaśmiała- Zawsze kiedy kłamiesz nie patrzysz mi w oczy, mruczysz coś do siebie i robisz coś dłońmi- czemu ona mnie tak dobrze zna
-O patrz pies- powiedziałam, próbując odwrócić temat
-Pierdolisz, o patrz Titanic- zaśmiała się Isa
-Bardzo prawdopodobne- powiedziałam
-Opowiadaj, albo stanę na środku ulicy i nie wypuszczę cię póki nie wyśpiewasz mi wszystkiego jak na spowiedzi
-Nie chodzę do spowiedzi- uśmiechnęłam się
 -Kurwa Khloe ja mam cierpliwość ale ona ma swoje granice
-Dobra, Zac wraca- powiedziałam
-Co kurwa? Jak Zac wraca? Wrabiasz mnie, prawda?
-Chciałabym
-Ale dlaczego?
-Próbowałam to dziś wyciągnąć z ojca, ale za Chiny mi nie powie
-Zawsze możemy kupić Japonię- powiedziała Isa, a ja popatrzyłam się na nią wzrokiem: Serio?
 Po kilku minutach dojechałyśmy pod budynek szkoły.  Udałam się z Isą pod moją szafkę. Nagle podeszła do mnie Claudia. Czemu ja jej nigdy nie widziałam.
-Czego ode mnie chcesz?- warknęłam
-Chcę cię tylko ostrzec- powiedziała
-Oświeć mnie- powiedziałam- No dalej na objawienie czekasz?
-Radzę ci tylko uważać, tu już nie chodzi, o mnie ale o innych fałszywych ludzi, których myślisz, że znasz, tak naprawdę nie wiesz o nich nic. Taka mała rada, powodzenia młoda- powiedziała i odeszła.
-O co jej chodziło?- podbiegła do mnie Isa
-Też się zastanawiam, chciała mnie ostrzec, przed fałszywymi ludźmi. Dzisiaj nie jest 1 kwietnia nie wiem o co jej chodzi, może w krótce się dowiem.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek,  kurwa Francuski.
-Co masz?- zapytałam Isy
-Fizykę- powiedziała Isa- A ty?
-Francuski- powiedziałam
-Masz fajnie, zamieńmy się.  Wbrew pozorom byłam dobra z fizyki i matematyki, ale zła z francuskiego i niemieckiego. A Isa wręcz przeciwnie.
Weszłam do sali, zastając tylko uczniów dyskutujących o różnych sprawach. Usiadłam obok Amy.
-Hej Khloe- uśmiechnęła się Amy
-Czemu musimy siedzieć w pierwszej ławce?- jęknęłam
-Bo pani Rodgan odnalazła swój narząd słuchu stwierdzając, że gadamy i przesadziła nas do pierwszej ławki
-Stara jędza- powiedziałam
-Panno Beer, chciałaś coś może powiedzieć?- zapytała Rodgan, czy ta kobieta to torpeda, jakim cudem weszła do klasy.
-Nie pani profesor- powiedziałam
-Skoro już się tak wyrywasz, to podziel się swoim francuskim z klasą razem z- zaczęła szperać po dzienniku- Panem Bieberem
-Nie ma go proszę pani- powiedziała Amy
-Ten dzieciak mnie doprowadzi kiedyś do zawału, w takim razie Amy potowarzysz koleżance.
Reszta lekcji minęła dosyć spokojnie, Justin dalej nie pojawił się na zajęciach nie wiem co go zatrzymało, ale nieważne. Teraz muszę zmierzyć się z koszmarem, czytaj domem.
Pożegnałam się z Isą, weszłam do domu zastając mamę, tatę, David i Zaca. Momentalnie chciałam iść stamtąd.
-Moja ukochana siostrzyczka- powiedział Zac i objął mnie
-Też cię miło widzieć- powiedziałam, sztucznie się uśmiechnęłam.
-Nie masz humoru?- zapytał
-Niekoniecznie- powiedziałam
-Mamo, tato mam dla was wiadomość
-Jesteś w ciąży- powiedział Zac- nawet tęskniłam za nim
-Nie, kurwa, nie
-Język Khloe- powiedziała mama
-Mogę wyjść jutro na imprezę?- zapytałam
-Potowarzyszę ci- powiedział Zac
-O to dobry pomysł- krzyknął tata
-Nie, proszę, nie- powiedziałam wręcz błagając
-Zac cię przypilnuję, albo z Zaciem, albo bez- powiedziała mama
-No dobra, idę na górę.

Justin’s POV
Leniwie otwarłem oczy i popatrzyłem na zegar. Kurwa już 9. Claudia miała mnie obudzić, co za zimna suka. Skoro już 9 nie ma sensu, żebym szedł do szkoły. Nim się zorientowałem znowu zasnąłem. Obudziłem się o 14, a raczej sms mnie obudził.
Od:Alan
Bieber, jutro impreza, bez ciebie nie idziemy, podam ci jutro namiary

Alan to jeden z niewielu ludzi z tej szkoły, których lubię.
Do:Alan
Jasne, wyślij mi adres na pewno będę, a teraz idź się pierdol




Od:Alan
Nie dzisiaj Bieber, trzymam siły na jutro. Podobno champion przyjdzie ze swoją siostrą.
Kurwa co Champion będzie robił na imprezie. Ale to dobry moment, żeby poderwać jego siostrę, postanowiłem napisać do Khloe, czy też idzie.

Do: Księżniczka
Idziesz na jutrzejszą imprezę?

Od: Księżniczka
Jasne, że tak, czemu nie poszedłeś do szkoły, nasza ukochana pani Rodgan wzięła mnie do odpowiedzi przy okazji chciała wziąć ciebie, ale, że ciebie nie było męczyłam się z Amy, dzięki

Do: Księżniczka
Zawsze wiedziałem, że suka mnie pragnie

Od: Księżniczka
Typowy palant czytaj Justin Bieber
Zaśmiałem się, postanowiłem iść na dół.
-Bieber- zawołał Bruce
-Już idę, o co chodzi stary- zapytałem
-Mam akta tej laski. Tak naprawdę inaczej się nazywa, ale jej brat zmienił jej dane na Brooklyn Champion, a jej zdjęcie pochodzi sprzed 3 lat.
-Kogoś mi przypomina, kto to kurwa może być- pomyślałem- Okej, dzięki Bruce.
Kiedy chciałem wejść do pokoju na drodze stanęła mi Claudia, czego ta suka znowu chcę.

Khloe’s POV
Weszłam  do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Mój pokój zagłuszył dźwięk sms’a.

Od: Palant Justin
Idziesz na jutrzejszą imprezę?

Do: Palant Bieber
Jasne, że tak, czemu nie poszedłeś do szkoły, nasza ukochana pani Rodgan wzięła mnie do odpowiedzi przy okazji chciała wziąć ciebie, ale, że ciebie nie było męczyłam się z Amy, dzięki

Od: Palant Bieber
Zawsze wiedziałem, że suka mnie pragnie

Typowy Justin i jego niska samoocena.

Do: Palant Justin
Typowy palant czytaj Justin Bieber

Nagle do pokoju bez pukania wparował Zac. Spokój nie jest mi chyba dany ugh.


 ~.~

Cześć kochani! Tym razem przychodzę do was z nowym rozdziałem. Ten kto śledzi mojego aska wie, że mam ferie, a co do opowiadana przez powrót Zaca fabuła się zmieni i to bardzo. Jak myślicie kim jest Brooklyn, a kim Champion? :) Ten rozdział dedykuję Klaudii, bez niej nie zabrałabym się teraz do pisania, pozdrawiam tez Izę, która jest na 50TG do następnego rozdziału. Myślę, że niebawem xx Cher